Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Elżbiety Guśpiel
Jest budząca się do życia wiosna, a wraz z nią zmartwychwstają też rzeczy, które na jakiś czas we mnie zasnęły. W tym roku postanawiamy z małżonkiem, że zamiast przystrzyżonej fryzury traw niczym z paryskiego żurnala, zadamy naszej połaci zieleni zgoła prawdziwszego szyku. Pierwszy raz wysiewamy kwietną łączkę - marzenie powrotu do wakacji na wsi u babci i wujostwa. Kawałek wspomnień z polskiej krainy płynącej mlekiem, miodem, usianej polnymi kwiatami.
Obserwujemy jej bujny rozkwit. Syn na Święto Mamy kupuje mi leżaczek. "Odpocznij, mamo". Rozumiem teraz jeszcze bardziej samopoczucie Kochanowskiego pod lipą:
"(…) Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczołyBiorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie (…)"⁸
Taki czas na łonie natury musiał w naszym poecie renesansu zaowocować nawet tłumaczeniem samych Psalmów.
Rozsiadamy się przy zagajniku, który nazwaliśmy na cześć naszych Przyjaciół z północy "Zakątkiem słupskim", ażeby mógł być także „przedłużeniem” ich zielonych parapetów w bloku. Patrzymy codziennie na polską i naszą łączkę. Obserwujemy narodziny piękna. Jest głośno i pracowicie niczym w ulu, bo rośliny miodne zwołują na płatki wiele owadów. Zatrzymują też w glebie wodę...życia. Mają wielkie zadanie, bo nadchodzi upalne lato. Słońce czyni swoje powinności, a kwiaty wybuchają w zawrotnym tempie. Nie daje się powstrzymać ich ciekawości świata. Są to widoki pełne wdzięczności w stronę Stwórcy i Ogrodnika. W takich okolicznościach rodzą się moje wiersze. Spoglądam raz na łączkę, raz w stronę Nieba. Jest jedwabne połączenie. Dziękuję Mu, że od nowa mogę stać zanurzona w wiejskie klimaty. Tak mi dobrze, ale jedna zła myśl chce ową błogość odgonić: polskie wsie odchodzą...
Nadchodzi wrzesień. Mój kajecik zapisany wonią dobroci Boga widocznej m.in. w darach i plonach. Ta symbioza Ziemi i Nieba chce być niekończącą się relacją miłości. W takim momencie w smartfon wpada mi ogłoszenie o Ogólnopolskim Konkursie im. Elżbiety Guśpiel. Może wyślę zgłoszenie? Chciałabym nie tyle komuś opowiedzieć, co mam do powiedzenia, ale znaleźć się w złotym łańcuszku ludzi, którzy spojeni są nieśmiertelnym uwielbieniem dla piękna Bożej kreacji. U poetów bardzo często szacunek ten jest widoczny nie tylko w wersach, ale i międzywierszach. Wszak poeci są ulepieni przez największego Garncarza z gliny, która daje się formować w taki sposób, aby najpierw zauważyć Mistrza, a potem Jego dzieło. Na swoje podobieństwo też uczynił nas zdolnymi do kreowania "światów". Czytam więc więcej o konkursie. Cieszę się, że jest ogłoszony przez gminny ośrodek działający na terenach niewielkich miejscowości. Tęsknię za polskimi wsiami. Ważne dla mnie kryterium właśnie zostaje spełnione.
"Zapraszamy dzieci, młodzież i dorosłych do udziału w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim poświęconego pamięci Elżbiety Guśpiel - wspaniałej poetki z Pcimia, osoby o pięknym sercu, kobiety niezwykle skromnej, chętnie niosącej pomoc innym. Poprzez ten konkurs chcemy, by pamięć o Eli była wciąż żywa i trwała jak najdłużej. Każda kolejna edycja pokazuje, że warto podejmować podobne inicjatywy, odkrywać nowe talenty, a przy okazji pokazać innym nasz region jakże piękny i bogaty także w duchowe wartości - mówi Robert Bylica, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Pcimiu"⁵.
Następnie szukam informacji o kobiecie, której nazwiskiem jest opatrzony konkurs. Przyznam, że nigdy wcześniej nie znałam jej twórczości. Zaglądam na strony Internetowe. Znajduję informacje, które poruszają moje serce. Ludzie piszą o pani Elżbiecie i jej twórczości tak wzruszające słowa, że nie mogę oderwać się od artykułów. Zagłębiam się.
"Debiutancki tomik Elżbieta Guśpiel dedykuje swoim rodzicom, jako wyraz wdzięczności za trud wychowania. W dobie modnej dziś liberalizacji stosunków międzyludzkich, takie wartości jak rodzina, wierność, honor, wiara i umiłowanie tradycji ojców nic nie straciły na ważności w życiu Elżbiety Guśpiel. Dom rodzinny jest dla niej krainą spokoju, ciepła i stanowi niepowtarzalną okazję do wyrażenia wdzięczności za życie i miłość. ("Dziękuję rodzicom/za ich staranie/że nauczyli mnie klękać/ - przed Tobą Panie" - z wiersza "Za to")"⁴.
„Życiowa misja, czyli wieloletnia opieka i współtowarzyszenie osobie niepełnosprawnej, śmiertelnie chorej – ukształtowała Elżbietę Guśpiel – poetkę. Stąd wywodzą się zamyślenia nad wartościami egzystencjalnymi, pytania o sens życia i istotę boskości”³ - tak przedstawia się poetkę na wieczorze autorskim w czerwcu 2010 roku.
Tym samym roku, w którym odchodzi, ale zostawia światu spadek duchowy.
Jak pisze Ryszard Sobkiewicz: "Wiersze Elżbiety Guśpiel zadają trudne pytania i zdają równie trudną relację z życia naznaczonego cierpieniem. Pokazują proces godzenia się na przyjęcie w życiu cierpienia z pokorą, bez buntu i w konsekwencji – uczenia się, jak czerpać z niego sens, mądrość życiową i głębokie, ciche szczęście – nie to pełne krzykliwej radości, ale to wnikające w istotę relacji z drugim człowiekiem i Bogiem. Religijność tych wierszy też nie jest zewnętrzna, powierzchowna czy rytualna, lecz wnika wgłąb tych relacji i odwołuje się do mistycznego przeżycia Bożej obecności w drugim człowieku"³.
Szukam dalej. Pragnę wiedzieć więcej. Jestem zaintrygowana jej twórczością. Wyświetla mi się artykuł z lipca 2010 roku. Pani Elżbieta na czarno-białym tle z aniołami na stoliczku. Tytuł "Przyleciały po Ciebie anioły" nie pozostawia wątpliwości. Wspomnieniowo od Jadwigi Maliny - prywatnie przyjaciółki zmarłej dowiaduję się z prasy, że była to osoba bardzo skromna i uśmiechnięta. "Arystokracja ducha" - tak nakreślono jej styl bycia, życia, tworzenia.
"Nie było w niej nic sztucznego, nic tymczasowego, rzeczy i sprawy, na których skupiała swoją uwagę były najważniejsze z ważnych. Bóg, rodzina, poezja. Dokładnie w tej kolejności. Była osobą bardzo wierzącą, nie wstydziła się bronić swoich przekonań, otwarcie mówiła jak ważny jest dla niej Bóg, jak ważne jest rodzina i przywiązanie do tradycji. Pomimo wielu codziennych zajęć zawsze miała czas na rozmowę, cieszyła się serdecznie z nowych przyjaźni, dbała o nie. Była daleka od szczycenia się swoimi talentami, od chwalenia tym co osiągnęła, a trzeba wspomnieć, że miała na swoim koncie sporo sukcesów literackich, poza tym pięknie malowała, szyła i piekła doskonałe ciastka. Jej poetycki warsztat doskonalił się z każdym rokiem, czego dowodem jest drugi tomik „W ogrodach nadziei”. Zawarte w nim wiersze, które były jej pożegnaniem z ciężko chorą Krystyną, stały się pożegnaniem z nią samą. Tacy ludzie jak Ela pozostawiają w miejscu w którym żyli i wśród ludzi, których znali trwały ślad. Mówi się, że Bóg przedwcześnie zabiera z tego świata ludzi dobrych, myślę, że są to też ludzie obdarzeni szczególną mądrością. Mądrością, która pozwala im przeżyć swoje krótkie życie godnie i świadomie. Ela bez wątpienia wiedziała po co żyje, nie czekała i nie spodziewała się wielkich wydarzeń, była spełniona i szczęśliwa. Mówiła: - Jeśli kochasz masz wszystko… miała. 11 czerwca odbył się w gościnnych murach „Domu Greckiego” ostatni wieczór autorski Elżbiety Guśpiel, dokładnie miesiąc później w słoneczną lipcową niedzielę jej mąż zadzwonił do mnie i powiedział, że Ela umarła"³.
Pięknymi zdaniami uznania otoczyła Elżbietę Guśpiel Justyna Trembecka w poniższym wierszu, który oddaje w wielkiej części sens nadania patronki temu konkursowi.
Śmierć poetki (Elżbiecie Guśpiel)Kiedy umiera poetka - nieruchomieją motyle…Kiedy umiera poetka - to zapach tracą kwiaty…W bezruchu ciszy giną ulotnych myśli chwile,A życie jak ogarek dopala się na raty.Gwiazdy sypią z wysoka i kamienieją kroki.Kiedy umiera poetka, ustaje w ulu praca -Kiedy umiera poetka, nic nie ma dawnej mocy -Rozmyły się granice i pustka w nas - zatraca.Mdleje lipka samotna, bo jej odjęto soki.Gdzieś się rozpierzchły baśnie, a skrzaty krok zmyliły.Kiedy poetka umiera, księżyc na niebie gaśnieA wiatr posępnie mruczy, bo raptem stracił siły…A rozproszone ptaki latają chaotycznie,Bo nie ma kto prowadzić do gniazda pewną rękąI to, co było piękne zamyka się na wszystko,Bo dobro utraciło z tą chwilą wdzięk i piękno.Lecz zostawiła wiersze, wśród których tkwiła cała,I wzejdzie z nich - jak dawniej - aż wróci blask na nowo…Bo ona nie umarła…Poetka nie umarła…Poetka nie umiera -Ale odchodzi…W Słowo³.
Piotr Orzędek zaś pisze o Elżbiecie w kontekście aniołów. Byłam wzruszona, kiedy na gali okazało się, że jedną z nagród w konkursie jest statuetka skrzydeł anielskich. Zostaje mi wręczona przez Szanowne Jury. Jestem wniebowzięta - tak odważam się myśleć o tamtej chwili. Wtajemniczeni wiedzą, że ja z aniołami za pan brat/siostra. Tym cudowniejsza była to chwila.
Pobiegłaś…Pamięci Eli Guśpiel(...) pobiegłaś do swych Aniołówgdzie łąki poezją zroszoneBoskie są krajobrazytajemnicy mgłą otulonepobiegłaś do swych Aniołówzostawiając dni opisanegarść marzeń niespełnionychobrazy niedomalowanepobiegłaś do swych Aniołówchociaż tak życie kochałaśbo taka była wola Bogaktórego wciąż uwielbiałaś³
Na dzień dzisiejszy, kiedy to piszę, mam ze sobą papierowe materiały, które otrzymalam od Dyrektora GOKiS w Pcimiu. Nie mogę przestać zachwycać się wnikliwością, z jaką pani Elżbieta Guśpiel operowała piórem. Poezja ta, której niesamowitością jest nazwany konkurs, dotyka, ma moc poruszyć warstwy skał. Artystka czerpała wodę z głębokiej studni, dlatego jest tak świeża, daje ochłodę i siłę. Dziękuję, pani Elżbieto!
Dzisiejsze czasySztandarowych hasełKrzykliwych pochodówPseudo tolerancjiPełnych interesownych Szymonów (...)- z wiersza E. Guśpiel pt. "Współczesna krzyżowa"¹
Inna poetka z tych regionów, dopełnia temat:
(...) dokąd pędzi wariat-światna drewnianych kołach chciwościpytam, a wiatr kołysze drzewaw potulnym szepcie modlitw"- z wiersza D. Ostafin pt. "setne dziesiętne statystyczne"²
Otwieram kolejny tom od darczyńcy. Teraz już wiem, że miejsce, które dane mi było poznać, jest oazą. We "Wstępie" publikacji odkodowuję słowa wójta gminy Pcim - Piotra Hajduka:
"(...) postanowiłem poszukać inspiracji 'u źródeł' i przywołać znaczenie słowa kultura. Mało kto dziś pamięta, że pierwotnie odnosiło się do uprawy roli (cultus agri). Dzisiaj, kiedy to pojęcie nabrało szerszego znaczenia i obejmuje nie tylko wzorce postępowania, usposobienie społeczne, ale i dorobek czy dziedzictwo pokoleń (np. z zakresu sztuki), nadal odnajduję w nim ten pierwotny sens. To właśnie dziś należy, bardziej niż kiedykolwiek, pamiętać o uprawianiu kultury - o naszych korzeniach i o tym, co po sobie zostawimy"⁶.
Jak się pewnie domyślacie, jestem laureatką konkursu. Pragnę poza fotografiami z tego wydarzenia, które odbyło się 27.10.2024 r., opowiedzieć Wam nieco więcej o gościnie w Świetlicy Kulturalnej w Trzebuni. Właśnie tam odbył się artystyczny, klimatyczny wieczorek autorsko-muzyczny pt. "Literacka jesień” połączony z wręczeniem nagród.
Wchodzimy z mężem po schodach do miejsca, gdzie nieprzerwanie od 172 lat znajduje się budynek siedziby orkiestry dętej (opowiem o tym szerzej wkrótce), tuż obok szkoły podstawowej w Trzebuni. Zastajemy polską gościnność, bo już przed progiem wita nas Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Pcimiu, pan Robert Bylica. Pokazuje umiejscowienie auli, "przymierza" dla nas krzesła, zapytuje o to, jak minęła podróż. Daje poznać po sobie radość, że mogliśmy się spotkać. My czujemy i okazujemy bez skrępowania to samo. Wchodzimy do nastrojowej, złotem października oświetlonej sali przyozdobionej pracami rękodzielniczymi. Od razu zauważam anioła. Po czasie wiem, że jest Ich tutaj więcej. ☺
Rozpoczyna się uroczystość.Po twarzach zgromadzonych widzę jesienno-liryczną zadumę, ale i radość z tego, co dla nich przygotowano. Rozpoczyna utalentowana lokalna wokalistka - Amelia Zięba (tutaj link do jej profilu: https://www.instagram.com/melkazieba). Wiem jak to się stało, że nie zrobiliśmy jej żadnego zdjęcia. Czar śpiewu obezwładnił nasze dłonie. Repertuar, który starannie przygotowała, trafiał nie tylko w gusta, ale i w złotą nutę tego dnia - chociażby wyśpiewana historia od J. Kofty:
Naprawdę jaka jesteś nie wie niktBo tego nie wiesz nawet sama TyW tańczących wokół szarych lustrach dniRozbłyska Twój złoty śmiechPrzerwany w pół czuły gestW pamięci składam wciążPasjans z samych sercNaprawdę jaka jesteś nie wie niktTo prawda nie potrzebna wcale miGdy nie po drodze będzie razem iśćUniosę Twój zapach snuRysunek ust barwę słówNiedokończony jasny portret Twój
Potem, w II częściach ubogacanych melodiami pani Amelii, wysłuchaliśmy bardzo ciekawego wywiadu z tutejszą pisarką - Natalią Palonek. Rozmowę przeprowadzał Dominik Święch. Zrobił to w sposób bardzo przejrzysty. Było ciekawie i dla początkujących, jak i zaawansowanych.
O samej Autorce mogę powiedzieć, że urzekła mnie jej skromność, ale również pewna dojrzałość do realiów zaistnienia na "scenie" literackiej. Najpewniej ta wiedza przyjmowana z pokorą przyniesie błogi owoc obfitości. Tego Jej i Małżonkowi życzymy oraz pozdrawiamy. Było nam dane na szczęście zamienić kilka słów, wymienić uśmiechy, uścisnąć dłonie.
Gdybyście chcieli dowiedzieć się więcej o publikacjach pani Natalii, to wklejam link do profilu Autorki: https://www.instagram.com/nataliapalonek/.
Gratuluję wszystkim Laureatom XIV edycji konkursu. Pragnę wspomnieć, że jedną z obecnych była Małgorzata Woźnica z Trzebuni, która godnie reprezentowała swoją miejscowość, zdobywając III miejsce w kategorii dziecięco-młodzieżowej. Życzę sukcesu i rozwoju literackiego.
Dziękuję Szanownej Komisji Jury za uznanie mojej pracy twórczej. To były piękne dni - tak przy informacji, że mój zestaw spodobał się, jak i przy odbieraniu nagrody. Czułam się wyjątkowo. Moja "niemodna" dla innego świata poezja, znalazła tutaj ciepły dotyk. Wzruszenia nie daje się łatwo ukryć.
Jestem zmotywowana do rozwoju w tym kierunku. Życzę Państwu wielu niesamowitych momentów przy czytaniu linii papilarnych serc kolejnych utworów, które napiszą się w nadchodzących edycjach. Jak zaznaczył pan Dyrektor: "Z roku na rok grono biorących udział powiększa się".
W skład Jury wchodzili: dr Eligiusz Dymowski - franciszkanin, wykładowca, poeta, krytyk literacki; Jadwiga Malina - poetka, redaktorka, animatorka kultury, wiceprezes Krakowskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich; Ewelina Kiełtyka - GBP Pcim, poetka.
O strawę dla ciała zadbały przemiłe panie z KGW w Trzebuni. Serdecznie pozdrawiamy i oczywiście kibicujemy z całego serca dopieszczaniu polskiej kultury. O tych niezwykłych kobietach też niedługo napiszę.
Wielkim wyróżnieniem dla mnie i małżonka było spotkanie na gali Szanownej Rodziny zmarłej Elżbiety Guśpiel. Dziękujemy, że mogliśmy Was poznać, że podzieliliście się z nami kawałkiem Waszego świata w krótkiej, ale jakże treściwej rozmowie. Jesteśmy bardzo wzruszeni i dotknięci pięknem Waszych intencji. Niech Bóg błogosławi Waszą cudowną Rodzinę.
W Trzebuni i okolicach bardzo prężnie działa kultura, ale o tym jak aktywizująco oddziałuje - opowiem wkrótce. Jako absolwentka studiów w kierunku turystycznym zostałam skonfrontowana z obrazem mieszkańców, którzy z wielką powagą, nawet swoistym namaszczeniem pielęgnują miłość do swojej lokalności, która przekłada się przede wszystkim na turystykę, kulturę, sztukę. Sięgają do polskości, podtrzymują korzenie i dumę narodową. Robią to w sposób, który nas zachwycił. Wróciłam z nagrodą, która jest nie tylko materialna. Czuję się, jakby mnie nagrodzono podwójnie.
Serdecznie zapraszam do kolejnych wpisów. Pobyt w gminie Pcim zmotywował mnie do otwarcia całkiem nowego rozdziału i jeszcze nowszego bloga.
Zakończę słowami Roberta Bylica - dyrektora GOKiŚ w Pcimiu:
"My w gminie Pcim naprawdę jesteśmy szczęściarzami. (...) Dziękujemy Wam za to, że jesteście, że dzielicie się z nami swoją wrażliwością, że obdarzacie nas pięknem. Piękno należy wspierać, bo tworzą je nieliczni, a potrzebuje wielu pisal Johan Wolfgang Goethe. Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w tym właśnie upatruje swoją rolę, by ludziom obdarzonym talentem do tworzenia piękna, stwarzać warunki do rozwoju talentu. I doceniać, jak wiele robicie dla nas wszystkich"⁶.
Ze swojej strony mogę dodać tylko i aż tyle, iż warto wziąć udział w kolejnej, jubileuszowej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Elżbiety Guśpiel. Po raz XV można tworzyć piękno i czynić ludzi szczęściarzami. To chyba wystarczająca zachęta.
PS Serdecznie pozdrawiam także panią Darię, która przekazała mi wiadomość o zaproszeniu na galę i dzięki uprzejmości pana Dyrektora udało nam się spotkać. Powodzenia na niwie kulturalnej.
Źródła:
1 i 2. "Świadkowie historii i naszej drogi. Kapliczki na rolach, polach i przy drogach Pcimia, Stróży i Trzebuni." Redakcja: Robert Bylica, Danuta Oskwarek, Anna Witalis-Zdrzenicka
3. gazeta.myslenice.pl
4. dziennikpolski24.pl
5. myslenice-itv.pl
6. "Z kliszczackich korzeni. Dziedzictwo Kulturowe Gminy Pcim" pod redakcją zespołu: Piotr Sadowski, Danuta Oskwarek, Robert Bylica
7. Informacje pozyskane w trakcie gali finałowej, rozmów z Rodziną zmarłej pani Elżbiety Guśpiel (głównie męża-Piotra) oraz z panem Robertem Bylica
8. Jan Kochanowski, fraszka „Na lipę”
9. Zdjęcia własne