Trzebunia i Kliszczacy
Rodzina Lubomirskich zbudowała leśniczówkę dla zarządzających lasami na Kotoniu. W dzisiejszych czasach pełni pierwotną funkcję, mieszcząc Nadleśnictwo Myślenice².
„Trzebunia istniała już w XIV w. jako osada smolarzy, wypalających węgiel drzewny. Od 1410 r. weszła w skład starostwa lanckorońskiego. Dopiero w 1504 r. Aleksander Jagiellończyk nadał wsi prawo niemieckie. Jest to typowa wieś łanowa, z czytelnym do dziś rozłogiem i łańcuchową zabudową położoną po obu stronach doliny. Inwentarze z XVI w. wymieniają w miejscowości duże pogłowie owiec (500 szt.), co może świadczyć o wpływach osadnictwa wołoskiego. Od XV do początku XVII w. w Trzebuni działała słynna na całą Małopolskę huta szkła, posiadająca własną malarnię i szlifiernię. Po I rozbiorze Rzeczypospolitej wieś stanowiła własność prywatną, od 1869 r. należała do rodu Lubomirskich, (…)”³.
W książce znajduję potwierdzenie wcześniej zgromadzonych informacji historycznych, iż król Aleksander Jagiellończyk dał pozwolenie na powstanie Trzebunyi Stanisławowi i Mikołajowi Lancorońskim, ale inne dokumenty wskazują na wcześniejsze jej istnienie. Legendy mówią o tym, że osadnictwo w dolinie Trzebunki narodziło się z historii miłosnej. Publikacja wymienia także ważną informację, iż była tam znana huta, wykorzystująca ziarna kwarcu z miejscowych skał, której wyroby trafiały do krakowskich kościołów, a możliwe, że również na zamek wawelski. Innymi produktami były flaszki, szklanki, szkło malowane oraz rysowane, kieliszki. Wspominał o tym Mikołaj Rej, gdy pijał z ówczesnej szklanicy na dworze w Myślenicach.
"Był czas, kiedy wszystkim góralszczyzna kojarzyła się wyłącznie z Podhalem, a nawet im samym - góralom - wydawało się, że kończy się za Nowym Targiem - mówi Andrzej Skupień, prezes Zarządu Głównego Związku Podhalan. I zaraz dodaje, że ten czas się skończył, bo teraz swój renesans przeżywają górale z innych regionów. Takim „najmłodszym dzieckiem” w tej wielkiej rodzinie są górale kliszczaccy z okolic Tokarni, Pcimia i Lubnia"⁷.
Z artykułu dowiaduję się, że górale mieszkali tam od wieków i pisał o nich m.in. Wincenty Pol⁷.
"Kliszczacy nie tylko noszą stroje takie jak ich przodkowie, ale przede wszystkim grają i śpiewają tak jak oni i to, co oni. Właśnie te polki, oberki i walczyki, a do tego przyśpiewki najbardziej „od zawsze” podobają się publiczności. - Mile widziane są także obrzędy weselne, swaty, wieczór panieński"⁷.
O weselach i towarzyszących tym, ale też innym wydarzeniom tradycjach świetnie opowiada książka-śpiewnik A. Oskwarka¹⁰. Ogrom pracy autora - rodowitego mieszkańca przy zebraniu potrzebnych informacji jest dla mnie świadectwem umiłowania i wielkiego szacunku dla miejsca, w którym żyje. Podzielił publikację na kilka ważnych rozdziałów. Znajdziemy więc te, które mówią o przyśpiewkach obrzędowych w czasie drużbowania, wesela, ocepin, dożynek czy wykopków; pieśni ludowe; pieśni nabożne; kolędy i pastorałki. Będąc w Trzebuni, usłyszałam, że to miejsce bardzo muzykalne, ale dopiero zgłębiając temat, ujrzałam rozmiar artyzmu na tej niwie, o czym powiem w dalszej części artykułu.
Szczególnie ciekawe były dla mnie wiadomości o dawnym weselu i całej jego otoczce. Niestety w latach 70. XX wieku zanikała kultura wesel folklorystycznych. Grano wtedy utwory z radia i telewizji, dzięki czemu uroczystość weselna stawała się bardziej balem czy dancingiem. Tym bardziej cieszy spisana historia muzyczna górali z Trzebuni. Pomyślałam o pewnym zjawisku, które może dotknąć inne rejony, które kultywują polskie zwyczaje.
"W gwarze Trzebuni występowało zjawisko archaizmu podhalańskiego (...). Brzmienie więc i charakter tutejszej mowy były góralskie, a jednak w tekstach śpiewanych, w tym w przyśpiewkach, w drugiej połowie XX w. często pojawiał się język literacki. W mowie potocznej gwara nadal występuje. (...) ale nauczyciele w szkole tępili gwarę na lekcjach czy w przedstawieniach teatralnych, traktując ją, jako przejaw zacofania i 'wieśniacta'. Śpiewacy starali się więc używać tzw. poprawnej polszczyzny (...), przez co zatracali charakter ludowy"¹⁰.
"Nie ma jednoznacznego wyjaśnienia pochodzenia nazwy grupy. Najbardziej prawdopodobne jest, że wywodzi się ona od charakterystycznego ornamentu haftowanego po bokach rozcięcia nogawek męskich spodni, który miał kształt kleszczy. W gwarze był on określany słowem klisc, klysc, którego zaczęto używać jako przezwiska całej społeczności. Pierwotnie używano więc nazwy Kliscoki, która z czasem została odmazurzona do określenia Kliszczacy lub używanego zamiennie Kliszczaki”⁶.
Przyjrzyjmy się zatem namacalnym przejawom kultury kliszczackiej. Tutaj znowu zwrócę uwagę na Trzebunię. Orkiestra Dęta "Orzeł" działająca w Trzebuni to jedna z najstarszych amatorskich, a też nieprzerwanie działających orkiestr w Polsce. Jej początki sięgają roku 1852, tak więc ma 173 lata. Na dzień dzisiejszy liczy około 50 osób i znana jest nie tylko w regionie. Muzycy przygotowują utwory krajowe i zagraniczne z gatunku pop, marsze, pieśni religijne i patriotyczne⁸. Są muzyczną wizytówką gminy Pcim¹³.
Istnieje Zespół Regionalny Trzebunianie pod kierownictwem Danuty Oskwarek, który skupia dzieci i młodzież, które są zainteresowane tradycyjnym muzykowaniem. Dzięki temu promuje się kulturę górali zamieszkujących Beskid Myślenicki⁹.
Kapela Trzebuńskie Kliszczaki to potomkowie trzebuńskich muzykantów, którzy pragną kontynuować tradycję przodków. Grają tradycyjną muzykę folkloru kliszczackiego, przywożąc nagrody z licznych festiwali. Wykonują także pieśni zapisane przez etnografa - Oskara Kolberga⁹.
Folklor muzyczny Górali Kliszczackich ma się wyśmienicie. Wiele wspaniałych rzeczy się tutaj dokonuje za sprawą zaangażowania miłośników tych ziem. Możecie Państwo śledzić na żywo, w Internecie czy TV poczynania utalentowanych regionalnych zespołów muzycznych, które działają w gminie. Zespoły są ważnym elementem bogatej kultury kliszczackiej, a ich uczestnictwo w licznych pokazach jest nierzadko nagradzane. Najbardziej cieszy to, że zakłada się też dziecięce oraz młodzieżowe grupy muzyczno-taneczne. Inwestycja w rozszerzanie wśród najmłodszych wiedzy o obrzędach, gwarze czy zwyczajach jest misją, która musi przynieść błogie owoce.
Moje oczarowanie tymi stronami dopełniły jeszcze dwie publikacje. Najpierw opowiem o albumie¹². Zrodził się projekt, do którego wybitnych artystów zaprosił dyrektor GOKiS w Pcimiu. Fotografowie: Grażyna Gubała oraz Marek Gubała wykonali niesamowitą pracę twórczą, która znalazła finał w "U Kliszczaków. Tradycje i obrzędowość". Trudne zadanie odtworzenia ducha minionych dziejów stało się przepięknym dokumentem teraźniejszej miłości ludzi z fotografii do historii ich ziemi. Wnętrza orawskiego Parku Etnograficznego w Zubrzycy Górnej w połączeniu z grą ludzi w kadrach uczyniły te fotografie niesamowicie cennymi pod wieloma względami. Artystom świetnie udało się uchwycić dumę ludzi z własnego pochodzenia oraz poważanie dla wielowiekowej tradycji. Dzięki fotograficznemu talentowi zatrzymali w kadrze szacunek do kultywowania lokalności, bez zbędnego patosu, który to często towarzyszy zdjęciom na właśnie takie okazje. W tej niezwykłej sesji brali udział członkowie Oddziału Górali Kliszczackich w Trzebuni oraz panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Trzebuni.
"Opowiadamy o ludziach, którzy wyrośli z kliszczackich korzeni, zachwycili się nimi i postanowili zostać im wierni. O kobietach i mężczyznach, dla których dziedzictwo ich rodzinnej tradycji jest wartością, której oddają swój czas i zaangażowanie. Ta pasja musi być szczera, skoro do tworzonych przez nich grup i zespołów garną się dzieci i młodzież w czasach, w których świat ma dla nich tak wiele atrakcyjnych propozycji (...). W aurze, którą promieniują, rozkwitają talenty, rodzą się nowe pasje, a slogany o małych ojczyznach zamieniają się w szczerą miłość i fascynację. Taka jest siła kliszczackich korzeni, taka jest ich moc"¹³.
Chciałabym w tym miejscu napisać szerzej o wspomnianym wcześniej Kole Gospodyń Wiejskich w Trzebuni. Powstanie datuje się na lata 1958-1960 przy Klubie Rolnika z inspiracji lokalnej patriotki - Józefy Bystroń. Wtedy same szyły sobie stroje na imprezy typu dożynki czy prezentując aktywności wśród uczniów szkół. Były to np. inscenizacje teatralne, a dla mieszkańców wsi kursy szycia i gotowania. Podczas organizowania okolicznych wydarzeń nazywanych "Chrzanówkami" czy "Herbatkami" dzieliły się z uczestnikami własnoręcznymi wyrobami, prezentując wraz z trzebuńskimi muzykantami śpiewy i inne występy. Dzisiaj panie z trzebuńskiego Koła Gospodyń Wiejskich uczestniczą w Dożynkach, wijąc wieniec i śpiewając. Poza tym można je spotkać na innych lokalnych imprezach czy przy prowadzeniu warsztatów rękodzieła, tradycyjnego wypieku chleba. Uczą także pieczenia pierników, szycia szmacianych lalek. Uczniom opowiadają o swoich działalnościach i kulturze lokalnej¹³.
Koło Gospodyń Wiejskich w Trzebuni zostało nagrodzone w wielu konkursach. Panie wzięły udział w filmie pt. "Wesele Kliszczackie" w reżyserii D. Ruśkowskiej. Ich działalność wykroczyła poza granice kraju, jak również wyszła z ram promowania tylko lokalnej kultury - działają charytatywnie. Co do zdolności Pań nie mam żadnych wątpliwości, bo poznałam kliszczacką gościnność, będąc na październikowej gali w Trzebuni. Kibicuję i cieszę się, że w 2021 r. zauważono wyjątkowość Ich pasji i przyznano nagrodę główną dla najlepszych gospodyń w Małopolsce na Małopolskim Przeglądzie Dorobku Artystycznego Kół Gospodyń Wiejskich w Jabłonce. Życzę dalszych sukcesów na niwie kulturalnej i osobistej.
Kultura kliszczacka ma odzwierciedlenie także w twórczości ludowego rzemiosła i rękodzieła. Pragnę wspomnieć, że gmina Pcim ma obfitość utalentowanych amatorów i rzeźbiarzy profesjonalnych. Większość ich prac jest w drewnie w tematyce sakralnej czy przedstawień górskiej przyrody. Gmina może pochwalić się także malarzami oraz poetami. A. Słonina - artysta tak pisze o góralszczyźnie kliszczackiej: "...rozwinęła [ona] specyficzne rzemiosło i rękodzieło ludowe, nigdzie w takim stopniu nie zachowane. Region kliszczacki uznany jest za bardzo interesujący pod względem etnograficznym. Wyróżnia się specyficznymi technikami rzeźbiarstwa, kwiatów bibułkowych, palm wielkanocnych, przygotowywania potraw i wypieków regionalnych oraz tańcem, gadką i śpiewem"¹³.
Warto wspomnieć przy okazji omawiania Kliszczaków, że w Trzebuni powstał Związek Podhalan Oddział Górali Kliszczackich jako Oddział Związku Podhalan. Sam Związek Podhalan powstał w 1919 r. i skupia 12 góralskich subregionów polskich Karpat. Obecnie w jego szeregach jest ponad 80 oddziałów, których mottem jest pielęgnowanie kultury i tradycji swojego regionu. Trzebunia stała się oddziałem związku dokładnie w 100-lecie istnienia Związku Podhalan, czyli w 2019 r.
W skład trzebuńskiej organizacji wchodzi 26 osób, w tym: Koło Gospodyń Wiejskich w Trzebuni, Kapela Trzebuńskie Kliszczaki, Grupa Kolędnicza z Trzebuni, kierownictwo Zespołu Regionalnego Trzebunianie oraz osoby niezrzeszone, dla których istotna jest ochrona lokalnej kultury. Czynnie więc uczestniczą w przyjętych zadaniach i misjach. Ich działalność jest wielowymiarowa, bo oprócz zadań podstawowych, stworzyli np. grę terenową, która ma cel poszerzyć wiedzę o regionie. Oddział zrobił też filmy o gawędach kliszczackich i wywiady z mieszkańcami wsi na tematy dawne.
Profil Facebookowy ZPOGK w Trzebuni znajdziecie tu (klik), a tutaj kanał You Tube (klik).
Trzebuńskich Górali Kliszczackich możecie zobaczyć w filmie pt. "Jak dzieciska sły na tukę" w reżyserii D. Oskwarek, gdzie prezentują zwyczaj wykopkowy zwany tuką. Poza tym wystąpili w strojach ludowych, prezentując gwarę i muzykę ludową Trzebuni w odcinku pt. "Beskid Wyspowy" programu u R. Makłowicza.
„Podtrzymywaniu, kreowaniu i popularyzacji dziedzictwa regionu służą imprezy folklorystyczne odwołujące się do kliszczackich korzeni. Są to m.in.: Święto Kliszczaka (od 2004 r.) i Święto Pieczonego Ziemniaka i Karpiela (od 2011 r.) w Pcimiu, Biesiada Kliszczacka (od 2012 r., wcześniej Kliszczackie Lato) w Tokarni, Tuka (od 2006 r.) w Bogdanówce oraz dożynki gminne”⁵. Serdecznie polecam doświadczyć.
Kulturę górali, o których piszę, można zgłębić w działających muzeach – Muzeum Regionalnym „Dom Grecki” w Myślenicach oraz Muzeum im. Władysława Orkana w Rabce⁵. Oczywiście przede wszystkim polecam odwiedziny w Izbie Regionalnej w Pcimiu.
Dziękuję za wszystkie otrzymane publikacje, materiały, wycieczkę po okolicy oraz owocne rozmowy. Wszystko to wraz z odwiedzinami Trzebuni zainspirowało mnie do napisania artykułu.
Zakończę słowami byłego dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Pcimiu, obecnego wiceburmistrza miasta i gminy Myślenice - Roberta Bylicy:
"Jesteśmy szczęściarzami, bo nasza kultura, (...) obroniła się przed zalewem kultury masowej, 'cepelizacją' tego, co ludowe, a także przed dominacją silnych grup kulturowych, ścierających się na granicy naszego terytorium. (...) Zachowaliśmy bogactwo i niepowtarzalność naszego dziedzictwa i jesteśmy z niego dumni. W kolejnych pokoleniach za honor poczytujemy sobie, że jesteśmy Kliszczakami"¹³.
Przydatne linki:
https://www.facebook.com/urzadgminypcim?locale=pl_PL
https://www.facebook.com/profile.php?id=61553224444354&locale=pl_PL
https://www.facebook.com/myslenickabramabeskidow?locale=pl_PL
https://www.facebook.com/kulturalnagminapcim?locale=pl_PL
https://www.facebook.com/profile.php?id=100065373673620&locale=pl_PL
https://www.facebook.com/orkiestraorzel?locale=pl_PL
https://www.facebook.com/profile.php?id=100062980373586&locale=pl_PL
https://www.facebook.com/profile.php?id=100055115718977&l
Żródła:
1. Artur Karpacz, "Trzebunia", [w:] "Sakralne Dziedzictwo Małopolski", 2025, źródło: https://sdm.upjp2.edu.pl/miejscowosci/trzebunia
2. https://nedan.pcim.pl/zabytki.htm
3. https://malopolska.szlaki.pttk.pl/2383-pttk-malopolska-trzebunia
4. https://www.fajnewczasy.pl/mapa/trzebunia
5. https://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3rale_Kliszczaccy
6. https://malopolskatogo.pl/artykul/jak-mowia-kliszczacy/
7. https://dziennikpolski24.pl/skomielna-czarna-gorale-bez-kompleksow/ar/10909153
8. Płyta CD : "170 lat. Orkiestra Dęta 'Orzeł' z Trzebuni"
9. Płyta CD: "Trzebuńskie Kliszczaki. Śpiewki spod Gronia"
10. Oskwarek A., "Muzyka ludowa z Trzebuni. Śpiewnik"
11. Oskwarek A., "Trzebuńskie legendy, podania, anegdoty i bajania"
12. Gubała G. oraz Gubała M., "Tradycje i obrzędowość u Kliszczaków"
13. Sadowski P., Oskwarek D., Bylica R., "Z kliszczackich korzeni. Dziedzictwo kulturowe gminy Pcim"
14. Zdjęcia z publikacji książkowych oraz płyt CD wymienionych w źródłach